Boksy.

Parskam cicho nudząc się v.v .

Spojrzała za nimi.. na chwilę spojrzała na Val ..-może uda się coś wymyślić ? - przytaknęła do niej..

-Stoppler ! - powiedziała cicho i wszystkie roślinki schowały się o.O'

// nie to nie jest magia tego się uczyłam jak byłam mała xDD //

Spoglądam na Roz .
- Nie łódź się. - odparłam po chwili przymykając oczy ._. .

-No ba..,ale coś na pewno można poradzić..Bynajmniej tak myslę ._. -spoglądnęła na ziemię.

- Sama nie wiem , a właściwie jestem jednynie ciekawa kiedy stąd wyjdę . - odparłąm patrząc po stajni , nie było tu ani przyjemnie , ani miło , miałam ochotę , wielką ochotę opuszczenia Tego miejsca .

-No właśnie... - spojrzała w ciemną dal stajni..

Weszłam w głębszą część boksu pomały kłądąc się na sianie . Położyłam łęb na kopytach w ciszy , dobijającej cicszy .

Klacz stała osowiale patrząc się w stronę wyjścia..

Przymykam oczy , zastanawiajac się czemu nie uciekałam jak miałam okazję v.v .

Zaczęła myśleć {} nad tym jak uciec,co oni zrobią..miała milion myśli..

Zasnełam .

v.v nie mogła zasnąć więc zaczęła nucić piosenkę ...

Po co oni to w ogóle robią..To jest ich rozrywka czy co..Bezsensowne i głupie,bezsensowne,bezsensowne i irytujące. *zaczęła powtarzać bezsensowne* ... Nie..nie wiem o co im chodzi. Ehh.. czy to co robią ma jakiś sens ? Nie. no własnie... Oni myslą tylko o jednym... bynajmniej ja o innych rzeczach np. o wolności i barwach życia a nie tym szarym światem.. Zamyśliła się i nie zauważyła gdy zasnęła.

Wbiegła do stajni powoli, w wejściu otrzepując się ze śniegu. Spojrzała na boksy i podeszła do tego Rozalie. Kopnęła w niego lekko.
-Obudź się, Roz. - zawołała.

aaaa ! co ? gdzie ? jak ? nie zabijać mnie O_O" obudziła sie i look na klacz - o hej O.o' zbawinie przyszło *_*

Wbiegł i wrzucił Mayę i Adultery do boksów. x3 *zamknięte*

Pociągnęła za za ogon Adultery.
-Lepiej się odsuń. - mrugnęła do niej.
Zamknęła oczy i skupiła się. Nie miała jeszcze wprawy we władaniu swoim żywiołem. Po chwili skupiając całą energię na wodzie w całej stajni, uniosła całą w powietrze. Machnęła lekko łbem, a woda uderzyła bardzo mocno w zawiasy boksu, które w efekcie spadły na ziemię. Otworzyła oczy i kopnęła w boks, otwierając go. Pomachała do ogiera.
-Adios x3 - i wyszła ^^

//Oslo, musiałeś wszystko zepsuć? >< A miało być tak pięknie.

Prychnęła i skuliła uszy, nie spodziewajac się tego ><

// że jak? Wolna jestem? Bo jeśli tak to Wybiegłam. o.o

// to jak jestem wolna to wybiegam ^^" jak nie to nie wybiegam//

Wybiegła o.O'

// a nie wiem, chyba tylko Adult i ja O_o' //

//nie możecie wyjść. x3 Mayuch, na tych terenach jesteście bezbronne.

Spojrzał na klacze i wyszedł.

/ phi. Hardzio i tak mnie wypuści i wjebut dostaniesz /

Hm kopnęła w boks, kuląc uszy.