Łąka.

Potrzepał grzywą , cóż klacz chyba się rozluźniła i nie chciała już uciekać?Dziwnie zachowywała się na padoku , cóż może było to spowodowane tłumem? On tez ich nie lubił , ale co na to poradzić.Skubnął ją w mostek.

Parsknęła po czym poszła..

Przygalopowała i na widok mizdrzącej się parki, aż otrząsnęła się z obrzydzenia. Gdyby klacz nie była "spod dwójki" to na pewno uświadomiłaby jej żałosną wręcz prawdę o ogierach. Ale po cóż ma to robić, skoro Felisha nie budziła w niej ani zaufania, ani nic innego?

Spojrzał na Death , lustrując ją wzrokiem
- a oto przykład , klaczy zadufanej w sobie..klaczy..zmutowanej - parsknął , uśmiechając się gardząco , jednak nie przeszkadzała mu obecność tego...czegoś.Żywił wstręt do niektórych klaczy czwartej stajni , niewiedziec czemu..
Pociągnął Fel za grzywę.

Zignorowała postać kolejne klaczy. Wygięła szyję, po czym skubnęła go zadziornie i dość mocno w ganasz.

Miała ochotę krzyczeć, miała ochotę go rozerwać na jak najmniejsze strzępy, miała ochotę bawić się jego psychiką i zadawać mu jak największy ból, ale to była tylko mała chęć.
-Co jest?! -wrzasnęła, sama nie wiedząc co robi. Kiedyś mogłaby go NAPRWADĘ rozerwać, ale teraz nie dałaby rady -Co jest, co się ze mną dzieje? -westchnęła zniżając głos.

Parsknął nieopanowanym śmiechem.
- cóż , mówisz sama do siebie? rozdwojenie jaźni , kochanie? - Wypowiadał słowo po słowie między przerwami w szyderczym śmiechu , zaraz na jego pysku pojawił się diabelski uśmiech i otarł się bokiem o Felishę.

Spojrzała na klacz z lekkim rozdrażnienie czy raczej rozbawieniem? Mruknęła coś pod chrapami siłując się z własnymi myślami, po czym szturchnęła zadem w bok ogiera

-Tak do... -wrzasnęła, ale za chwilę zamilkła -Tak złotko... Rozdwojenie jaźni -ten niebiański spokój pojawił się tylko na chwilę, bo już za sekundę wszystko w niej buzowało.

Wywrócił oczami
- Ja nie wiem...jak klacze mogą się tak "zepsuć" - Parsknął patrząc na siwą klaczkę.
Przejechał chrapami od kłębu Fel do jej nasady ogona , skubnął ją tam zaczepnie <3 i zaraz poderwał łeb do góry xd

Strzeliła z ogona w jego chrapy, jakby odganiając go od `tamtego` miejsca
Po czym przytaknęła Lucyferowi i zarżała cicho.

Prychnęła tylko i już miała odgalopować kiedy te słowa do niej naprawdę przemówiły. Fakt była zepsuta, zepsuta do szpiku kości, nie tolerowała niczego i nikogo. Może kiedyś była taką słodziutką klaczką spod dwójki, kto ją tam wie.

Podrzucił łbem , patrząc w kierunku Death
"oj..czyżby klacz zmiękła?"Przytoczył sobie w głowie te słowa.Zaraz dostając ogonem Fel w szyję ,wiedział dobrze że taka będzie reakcja Fel , dlatego wspiął się delikatnie by ogon nie trafił w jego chrapska <3.

Gwałtownie zrobiła zwrot na zadzie i proszę, znalazła się chrapami przed jego piersią. Zamrugała kilkakrotnie i zrobiła niepewny krok w tył.

Spuściła głowę próbując wywąchać coś spod śniegu nie zwracając uwagi na konie i dając im tym samym znak pt.: "Nie takie rzeczy widziałam, kontynuujcie".

Opadł na ziemie z hukiem i spojrzał na klacz uśmiechając się nieznacznie.

Słysząc huk podskoczyła i przerzuciła wzrok na uśmiechającego się ogiera, pokręciła łbem i wróciła do poprzedniego zajęcia.

Wyciągnęła łeb ku niemu i złapała za jego grzywkę zaczepnie x3

Wypuścił głośno powietrze chrapami patrząc z ukosa na siwkę , zaraz jednak zwrócił oczy na Fel
- Coś nie pewna jesteś swoich czynów..na pewno chcesz rozgarniać dalej naszą znajomość x>? -Spytał zagadkowo i usmiechnał się na swój sposób uroczo { o0'}

Wygięła szyję w łuk i zaczęła coś odkopywać spod śniegu.

- Cóż, jestem, jak jestem i niestety, ale musisz się przyzwyczaić x3 - Parsknęła i pociągnęła go za grzywkę wybitnie

Weszła spokojnym, powolnym kłusem, z szyjką wygiętą w idealny łuk. x3
Zarżała zatrzymując się nieopodal koni.

Zarżała gardłowo do przybyłej klaczy x3

Jego wzrok powędrował na przybyłą klacz *.*
Zawiesił się chwilę po czym potrzepał łbem
- stety lub niestety...

Skinęła wszystkim łbem.
- Giera. - parsknęła, podeszła bliżej schylając pysk
i dmuchnęła w śnieg. <3