Boksy.

- och..jakaś ty milutka - Prychnął i wciągnął dużo powietrza w płuca.

Milczała, nie miała ochoty teraz się droczyć z ogierem. Zniżyła łeb i skubnęła się w pęcinę, ciągle mając Lucka na oku xP

Wywrócił oczami teatralnie i z nudów zaczał wyczarowywac kwiatki na boksie

- Dobranoc - powiedziała ściszonym głosem, po czym zarzuciła łbem, tym samym odgarniając grzywkę z oczu.
Westchnęła cicho i jeszcze raz sprawdziła czy dobrze go zamknęła. Kiedy się upewniła, skierowała się w stronę wyjścia. Zamknęła drzwi do stajni, mamrocząc coś pod nosem. *nmm*

zasnał sobie

Przygalopowała szukając wzrokiem ojca. o.O

Obudziła się. Wyszła ze swojego boksu. Przebiegła obok Ice bez żadnego zainteresowania. Zatrzymała się przy wyjściu.
- Ciesz się że donosiłam ciąże.- mruknęła. - Ale nie mam zamiaru ciebie wychowywać. - po tych słowach wygalopowała. oO'

Przygalopowała, wepchnęła Lucka do boksu i zamknęła drzwi ale tak że będzie mógł sobie wyjść bo Snowy zamykać drzwi nie umie oO' Wygalopnęła.

// Mhaw ;]

Wstępowała. Kiedy zobaczyła, że Snowy sobie poszła i zmieniła Luckowi jego 'mieszkanko' prychnęła niezadowolona. v_v Zjadła trochę siana i zamknęła boks, w którym znajdował się ogier.

Wykłusowała po dłuższej chwili.

Przygalopowała, ale przed progiem zwolniła do kłusa, niosąc echo kopyt po całej stajni. Zatrzymała się przy boksie Lucyfera i prychnęła z pogardą, po czym poszła do swojego boksu. Wchodząc spojrzała do tyłu czy nikt nie idzie i weszła do niego spokojnie. Zanurzyła chrapy w poidle, potem zjadła nieco ze żłobu i wyszła na korytarz. Machnęła ogonem unosząc łeb ku górze.

Obudził się i pchnął chrapami drzwi boksu , może los chciał że będą otwarte?
Nie zdziwił się że zastał je takie jakie bynajmniej powinny być.Wrócił do swojego poprzedniego humoru..to dobrze czy źle?Był nabuzowany i to aż za bardzo <3

Przygalopowała machając łbem, ruszyła powoli wzdłuż boksów rozglądając się uważnie.

Szybko zorientowała się, że ogier wyszedł z boksu. Spojrzała w jego stronę i prychnęła cicho.

( Luc, Zamknęłam boks ^^" )

{ ale ja pisze że nie jest otwarty o_O)
{Nie zdziwił się że zastał je takie jakie bynajmniej powinny być - czyli się nie zdziwił że powinny byc zamknięte o_O}
Rozszerzył chrapy i naparł piersią na drzwi boksu , rżąc cicho basem.

Natknęła się na boks z Panem Ziemią, uśmiechnęła się lekko.
-Pan pająk wpadł? -wywróciła lekko oczami.

( Mhm, nie doczytałam do końca, moja wina, przepraszać xP )

{ Posty Luca czyta się od deski do deski! xDD!}
Ziewnął bezgłośnie , patrząc z kpiną na "muszkę" , zaraz jednak potrzepał łbem
- A chcesz się zająć pajączkiem ?

-Hm... Kto wie. -uśmiechnęła się nonszalancko i oparła o boks. -A skąd mam pewność, że mnie nie zjesz?

- Jeśli muszka jest smaczna to ją zjem...takie życie.. - Uśmiechnął się nieznacznie i nadął chrapy wypuszczając małą parę z nozdrzy.

Przygalopowała oO

Wygięła szyję w łuk.
-Wy to macie dobrze -spojrzała na niego i uśmiechnęła się, wałkując w myślach jego słowa.

- Dobrze? Nie wydaje mi się , choć co prawda czasami jest mi dobrze - odparł dwuznacznie kierując swe słowa do Death i zerknął z ukosa na Snowy , jednak nie reagując , cóż może sama by kiedyś w końcu zagadała , bądź kto wie zaczepiła ?.

Weszła boksu patrząc na Luca. Opuściła łeb i zamknęła oczy.