Lodowiec.

Wchodzę stając na półwyspie i czekając na przypłynięcie 'statku' lodowego .

Weszła, machnęła łbem, tak, że kryształ zdobiący jej czoło był widoczny. Trzymała się raczej w cieniu, aby móc jak najszybciej wybyć, gdyby nie była mile widziana.

Widząc lodowiec w oddali nie miałem ochoty czekać , kolejną chwilę na to aż łaskawie przybędzie . Zmrużyłem powieki a na morzu pojawił się lodowy most , ruszyłem nim pomału nieznacznie przekrzywiając łeb , blask kryształu w oddali był bardzo dobrze widoczny . No proszę kto tu mnie odwiedził , przystanołem odwracając się i spoglądajac na klacz .

Zmrużyła ślepia i ruszyła ku niemu spokojnym stępem.
-Salut -mruknęła wbijając w niego swoje bladoniebieskie oczy.

- Vinegre. - odparłem zniżając nieznacznie pysk. Stałem obecnie na środku mostu i przyglądałem się klaczy uważnie , to był mój teren przedewszystkim usmiechnołem się nieznacznie . Znów spojrzałem w ziemię pod jej kopyta tworząc dużą ilość róznorodnych , lodowych kwiatów , nie ma to jak dobre wejście .

Uśmiechnęła się lekko i oparła się o zimną lodową ścianę.
-Piękne kwiatki, dziękuję -prychnęła i strzeliła z ogona.

Odwróciłem się po kilkunastu krokach wchodząc na lodowiec , spojrzałem za siebie , na most .
- Zapraszam . - odparłem po chwili wchodząc do środka lodowca i jednym ruchem robiąc wszystko jak jak powinno być . Usiadłem wygodnie w jednym z foteli spoglądając na wejście .

Ruszył za nim, nie poślizgnęła się ni razu na lodzie. Miała wprawę? Możliwe. Weszła do wnętrza lodowca, gdzie panowało straszne zimno. Usadowiła się na jednym z foteli, bez żadnych oznak odczuwania chłodu.

Uśmiechnołem się kątem chrap spoglądając na nią uważnie .
- Czyżby Cie coś do mnie sprowadzało ?. - spytałem ot tak , ciekaw , zerknołem na jeden z kredensów .
- Chciałabyć sie czegoś napić ?. Zjeść ?. - spytałem znów .

-Masz whisky? -mruknęła patrząc na niego uważnie.
-Nie, odwiedziłam cię, ot tak -wzruszyła barkami.

Wstałem leniwie patrząc po kredensie .
- Yhym. - mtuknołem biorąc szklanki na jakie przystało i wyjołem jedno whisky stawiajac wszystko na stole i siadając .

Nalała do jednej ze szklanek whisky i upiła duży łyk.
-Nowy pan Lodzik? -mruknęła mierząc go tajemniczym wzrokiem.

Zaśmiał się cicho i jakby chrapliwie .
- Można tak rzec. - spojrzałem na jej kryształ , hm był taki który przykuwa wzrok , inny .
- Bańka , hm .

Zasnołem w fotelu .
[lecę]

-Owszem -mruknęła i wybiegła.

Obudziłem się z lekkim grymasem na chrapach , otwierając szerzej oczy i spoglądając na pusty fotel. Po chwili wstałem leniwie przechadzając się po pomieszczeniu , myśląc.

[łi ]
Zatrzymałem się spoglądając na pustą szklankę. Wyjołem czerwone wino , nalewając do niej je. Jednym łykiem wypiłem je nieznacznie marszcząc chrapy i nalewając kolejnego , a na rogu szklanki robiąc lodową cytryne dla widzimisia x3.

Weszła, nie czekając na komitet powitalny wcisnęła się w głąb lodowca.
-Salut -rzuciła, a jej dźwięczny głos odbił się echem od ścian.

Odwróciłem łeb chcąc ujrzeć centrum dźwieku.
- No proszę kogo to moje oczy widzą. Vinegre. - odparłem usmiechając się ironicznie.
- Zaprszam , zaprszam. Rozgość się. - rzuciłem odkładając wino i wypijając drugi kieliszek , po chwili i ona leżała już na stole , a odbicie klaczy w nim , hm ciekawe.

Drgnęła i wbiła w niego swój, zaiste, przenikliwy wzrok.
-Jak życie? -mruknęła.

- Hm nie zmienne. A Twoje ?. - spytałem stojąc i przenosząc wzrok z szklanki na klacz , wskazując jej łbem miejsce na kanapie , przy lodowym kominku , jednak dziwne , ale grzejącym , magia .

Rozsiadła się na kanapie i spojrzała na wino, mmm wino.
-Również -uśmiechnęła się lekko.

- A myślałem , że masz ciekawsze życie niż moje . - odparłem z ironią w głosie i spojrzałem na punkt , ten sam co klacz .
- Nalać ?. - spytałem , nie miałem zamiaru jej upijać , może.