Złoty Pałac.

Zastrzygł uchem mając nadzieję wychwycić jakiś odgłos. Niestety ciszę zakłucał tylko jego nierówny oddech.

Obróciła się i z łomotem wstała z łoża ,ponieważ niestety jej miękkie pióra i jedwabista pościel były poślizgowe xD Wyszła z komnaty otrzepując grzywkę.

Słysząc łomot w cichym pomieszczeniu zrobił zgrabny piruet i zwrócony teraz przodem do holu nasłuchiwał. W tle zabrzmiała nastrojowa muzyka.

Zaczęła iśc w stronę niedosłyszalnym ruchów powietrza,które jednak klacz mogła usłyszeć *,* w krótce stanęła przed ogierem.
Skinęła mu łbem na powitanie xD

Uśmiechnął się i strzelił z ogona.
-Książe -mruknął zdmuchując grzywkę, która opadła mu na oczy.

zw.

Uśmiechnęła się lekko jak miała to zazwyczaj robić..
-Rozalia - odpowiedziała i spojrzała na coś niedostrzegalnego.

-przeprasza - wyszła. xD

Wyszedł.

Uchylił złote wrota chrapami i wszedł do środka. Wewnątrz panował półmrok - światło dawały jedynie świece o złotych płomieniach , unoszące się w powietrzu. Ikar zamrugał ślepiami i z niedowierzaniem rozejrzał się po holu - nie było nikogo. Wydało mu się to cokolwiek dziwne , jeżeli nie podejrzane. Ikar wszedł na jedną z olbrzymich złotych poduszek , która akurat służyła za coś w rodzaju windy. Uniosła ogiera na drugie piętro , na którym znajdowały się komnaty i sekretne pokoje. Ikar skinął poduszce łbem z wdzięcznością i ruszył długim korytarzem w stronę swojej komnaty, jednak z każdym krokiem było coraz ciemnej. Gdy do niej doszedł , nie widział zupełnie nic. Może dlatego pomylił komnaty ? Wydawało mu się , że jest w swojej komnacie , w rzeczywistości właśnie wszedł do komnaty Diamond Shine. Nie świadomy niczego , padł na jej złote łóżko i zasnął , wtulając łeb w poduszki. Komnatę wypełniło ciche pochrapywanie ogiera x33.

Stanęła u złotych wrot które lekko się uchyliły... nie zamierzała iść więc jak że pięknie wzbiła się w powietrze przeleciała nad salami i wleciała prosto do swojej komnaty kładąc się po chwili na jedwabiście miękkim posłaniu.

wyleciała Oo'

Obudził się i przeciągnął na złotym łożu Diamond Shine. Zamrugał leniwie powiekami , strzepując z nich złoty pył. <3

Weszła niezauważona (pewnie dlatego że nikogo nie było) do pałacu. Zaczęła iść w ta i z powrotem korytarzem prowadzącym do komnat członków Elity.

Wyszedł spod złotej kołdry i przejrzał się w złotym lustrze , zawadiacko `unosząc brwi`. Po chwili opuścił komnatę , trącając chrapami jedną ze świeczek o złotym płomieniu , i ruszył korytarzem przed siebie , wpadając na Snowy. Było ciemno. Bardzo ciemno.
- Hm , wybacz. - mruknął i ruszył dalej , nie zdając sobie sprawy , że to była ona.

- Następnym razem uważaj. - mruknęła nadal łażąc w ciemnościach. Miała zamknięte oczy tylko po to aby nic nie widzieć.

Wleciała jak zwykle nad głowami koni oO'

Nagle obrócił się na pięcie i przyjrzał się klaczy. Blade światło lewitującej w powietrzu świecy oświetlało delikatnie oczy klaczy. Ogier natychmiast ją poznał.
- Snowy ... ? - zapytał , a na jego wargach pojawił się dyskretny , aczkolwiek zadziorny uśmiech. Cóż , niestety pewnie klacz go dostrzegła , gdyż w ciemnościach widziała idealnie. <3

- Yyy... Tak. - uśmiechnęła się. Wciąż miała zamknięte oczy. - A ty to...? - zapytała i otworzyła oczy. - Ikar! - krzyknęła i podbiegła do ogiera. <3

Mignęła przez ciemne pomieszczenie . Tylko świst został po jej obecności. klacz była już w swojej komnacie ^^"

Ogier przegryzł dolną wargę , wpatrując się w oświetlone przez światło świecy oczy klaczy.
- Chciałbym zobaczyć ciebie więcej - mruknął i delikatnie pocałował klacz w chrapy. <3

Oddała pocałunek. Jej oczy znów zrobiły się szklane.
- Tęskniłam. - szepnęła cichutko tak aby tylko Ikar słyszał jej słowa. <3

- Ja też - odparł. Po chwili zaciągnął klacz do pierwszej lepszej komnaty i zamknął za sobą drzwi. <3

Uśmiechnęła się zadziornie i skubnęła ogiera w chrapy

Pchnął klacz na złote łoże stojące w rogu komnaty i zgasił chrapami ostatnią świecę. Teraz było całkowicie ciemno , a ogier położył się obok klaczy i przejechał chrapami po jej brzuchu .. <3

Zamruczała zadowolona i pocałowała ogiera. Wtuliła się w jego grzywę