Polana w Lesie.

-Nie. A to nawet lepiej, iż jest cicho. Lubię to. - skwitowała i spojrzała w las.

Słysząc, ze klacz woli cisze, zajął się jedzeniem pojedyńczych, znalezionych źdźbieł trawy. Nie smakowały mu, ale czymś żywić się trzeba.

Po chwili wyrwała się z zamyslenia. Potrzepala pyskiem.
-Na mnie czas, do zobaczenia. - powiedziała i lekko się uśmiechnęła. Po jakimś czasie znikneła między drzewami. /nmj

Skiknął jej na pożegnanie łbem i położył się na ziemi, z zamiarem zaśnięcia.

Wgalopowała, łamiąc jakieś gałązki po drodze. Kiedy zauważyła ogiera na początku miała zamiar go poddusić i zaczepić, ale 'oszczędziła' go i odeszła kilka kroków od obecnego.

Obudził się, centralnie nie pamiętając gdzie się znajduje. Poczuł tylko zimno wokół niego i wstał szybko z ziemi. Spojrzał w kierunku klaczy, ziewając.

- Nie ziewaj, kochanie, grozi odcięciem dopływu tlenu. Jak wiesz, zdarzają się przypadki beznadziejne - mruknęła, nadal trochę osowiała po wczorajszym wydarzeniu. Nie chciała być niemiła, po prostu tak wyszło, ot co. - Przepraszam, zły humor - dodała po dłuższej chwili i skinęła do niego łbem.

- Jasne - mruknął bardziej do siebie i również skiknął doń łbem. Otrzepał się ze śniegu.

( Net się zaciął ;x" )

Podeszła do ogiera trochę się wahając. Nie wiedziała, czy powinna. Mimowolnie uśmiechnęła się kątem chrap, tupiąc kopytem w ziemię.
- Gdzie zniknąłeś, hmm? Wiele się wydarzyło, kiedy Cię nie było.

- Zapadłem w sen zimowo-wiosenny - mruknął, ziewając jeszcze raz. Nadal nie był do końca wybudzony.

Ostrożnie, ale stanowczo puknęła go chrapami.
- Wyglądasz jak pijany - oznajmiła lekko rozbawionym tonem.

- Tak, odkryłaś moją tajemnice, napiłem się wodą z tego waszego jeziora o_O" - oznajmił, chodząc w kółko, aby się wybudzić do końca. Wogóle nie zareagował na puknięcie go chrapami.

Przez myśl przeszło jej, żeby przewrócić go w jakieś błoto, kałużę lub cokolwiek, żeby do końca wybudzić ogiera v_v" Jednak po namyśle zrezygnowała.
- A widzisz czerwone kapturki? - Zapytała całkiem na poważnie, uważnie obserwując konia.

- Nie, białe - powiedział, przewracając lekko oczami. Stanął w miejscu i uniósł wyżej łeb.

Westchnęła cicho.
- Ciesz się, że nie dosypali do wody proszków halucynogennych - powiedziała cicho i odsunęła chrapami cienką warstwę śniegu. Kiedy znalazła jakieś rośliny zaczęła je skubać, ale ciągle obserwując otaczające ją miejsce xP

- Tak, bo nie mają co robić, tylko dosypywać prochów do wody o_O" - powiedział, cofając się o praę kroków do tyłu po czym machnął ogonem.

- A żebyś wiedział - odpowiedziała mu trochę podniesionym tonem i uniosła łeb, stwierdzając, że widok z niskiej odległości od ziemi jest przytłaczający v_v Podeszła do C.B. i uszczypnęła ogiera w kłodę :3

- Coś za bardzo mnie zaczepiasz - powiedział do klaczy, zwracając swój wzrok bardziej w jej stronę.

- Och, nie ukrywam, że jesteś intrygujący - powiedziała i zadziornie uniosła cętkowaną głowę xP

- Czyżby... - powiedział, niby to ironicznym tonem głosu. Wolał być ostrożny, nawet w stosunku dla klaczy. Uniósł łeb na wysokość jej łba.

Przytruchtała oo'

Spojrzał w kierunku Snowy i mimowolnie cofnął się od Nuit. Czy one coś kombinowały? o_O"

Spojrzała na ogiera. Podeszła bliżej niego zastanawiając się co by tu zrobić oo'

Bacznie obserwował Nuit oraz Snowy. Uniósł jedno kopyto i znizył łeb. Mimowolnie ztulił jedno, lewe ucho.

Wbiegła na teren lasu, a dokładnie przyszła stępem wlokąc kopyta po ziemi, jakby bezwładnie. Z pochylonym łbem, zacienionymi oczami; przygaszona. Zastrzygła uszami krótko.