Polana w Lesie.

/ choelr.a, muszę isć -_____- tata zgania o.o' Pa <3 /

Zerknełam na przybyłą , coż nie pierwszą .
- Vatum , Valeroy . - przywitałam się , po chwili patrząc na niego .
- Ładnie to ujołeś . - uśmiechnełam się .
- Czy ja wiem może tak może nie . Kiedyś byłam inna , to wszystko co się z nami dzieje to przez otoczenie , niestety . - powiedziałam cicho , prawie niesłyszalnie patrząc na jego ciemne oczy .

Pokiwał łbem -Każda cząstka naszego charakteru jest w nas przez innych. Nie ma neutralnych cech. Dziwi mnie to, że jako ogier z Trzeciej stajni nie mam ochoty pokryć każzdej klaczy, która wypowie dwa czy trzy pięknbe słówka. -mruknął nie unikając wzroku klaczy.

- Widzisz , też jesteś inny . - odprałam , cóż chciało mi się śmiać , myśląć o tych ogierach , każdą zaliczyli , no prawie każdą . Nie wiem co klacze widzą w tym przyjemnego , skoro im się tak dają , to jest jak dla mnie chore . Usmiechnełam się spoglądając na niego .

-Inność? Nie wiem czy kiedykolwiek jej zaznałem, patrząc na konie widzę szarą plamę, tylko niektóre z nich biją światłem zwracającym uwagę -uśmiechnął się ciepło. -Niektóre różowym -prychnął i zachichotał.

- Różowym ?. A to ciekawe . - usmiechnełam się szerzej , ciekawe kto bił tym światłem , osobiście nie był to mój ulubiony kolor , wręcz uwielbiałam swoje plamki brązowo-białe x3 .

-Żegnaj -szepnął z uśmiechem. -Na mnie już czas, ale mam nadzieję znowu Cię spotkać -uśmiechnął się i wygalopował.

Kiwnełam łbem do siebie . W zasadzie ja też , wkońcu nie było kogoś kto nie myślałby tylko o jednym , przymknełam oczy kładąc się . Po chwili otworzyłam je czując , że jaszczurka wróciła , co ona chciała .

Ocknełam się , kładąc łeb na kopytach i czując jak gad zaczyna łaziż po moim grzbiecie .

Przymknełam oczy , to łażenie po mnie było jak masaż x3 , byam wdzięczna gadowi , jeśli wogóle mnie rozumiał . Jednak jego zachowanie było dziwne .

Wbiegł. Nie wiedział, że klacz jeszcze tu przebywa. Zaxszedł ją od tyłu i pociągnął za ucho.
-Ave. -zaśmiał się.

Otworzyłam po chwili , czując pociągnięcie za ucho , odwróciłam niezgrabnie łeb .
- Vatum . - po chwili sama usmiechnełam się mimowolnie .

-Co porabiasz? -zapytał bez większego zastanowienia. Czuł się swobodnie, po prostu dobrze.

Czuje , że jaszczurka znów ucieka .
- Można powiedzieć , że odpoczywam . - powiedziałam , cóż taka była prawda .

Rzucił gadowi krótkie spojrzenie.
-Smoki Cię oblazły -prychnął.

{obrabiasz avy?}

[nie niestety ._.]
- No można tak powiedzieć . - zaśmiałam się cicho , po chwili wstajac .
- Wybacz , na mnie czas , teraz ja mam nadzieje , że nów Cię spotkam . - rzuciłam mu krótkie spojrzenie i zninełam między drzewami .
[nmj - rodzice c.c]

Kiwnął łbem za klaczą, ruszył posępnym stępem między drzewami. Szukał swojego celu, swojego przeznaczenia. Po chwili zostały po nim tylko ślady, ślady nienarodzonego konia. //nmg.

Przyszedł powoli, parskajac ciho. Szyję miał lekko zaokrągloną, pochyloną ku ziemi. Uszy jak zresztą zwykle były wznoszone ku niebu. Sam Carpe rozglądnął się wokół, szukając jakiegokolwiek zajęcia x3

Wkłusowała sprężyście, wysoko unosząc kończyny. Zarzuciła łbem, przechodząc do stępa, po czym rozejrzała się po lesie, strzygąc uszami.

Zniżył bardziej łeb i spojrzał w kierunku klaczy. Parsknął cicho i szybkim, nagłym ruchem zarzucił łebm ku górze x3

Uśmiechnęła się pod nosem, kłaniając się nisko. Parsknęła i podeszła bliżej Karpika.

Tupnął lekko tylnim kopytem w ziemię i wystwił łeb bliżej Nui, zniżając go x3

Wyciągnęła szyję i uszczypnęła go w chrapy ;3
- Hmm, jak Ci mija dzień?

- Powoli, jak zresztą zawsze x3 - odaprł i dziabnął ją lekko w kłąb x3

- Nic się nie wydarzyło? - Zapytała i skubnęła ogiera w grzbiet ;3