Polana w Lesie.

Przygalopował stawiając twardo nogi. Rozejrzał się dookoła i przystanął prychając.

Weszłam wolnym stępem , kładąc nieznacznie uszy na jaszczurkę , która od wczoraj za mną się kręci , po chwili zatrzymałam się spoglądajac na obecnego bez entuzjazmu .

Rzucił klaczy przelotne spojrzenie i zajął się roztroncaniem kupy liści, które pozostały z jesieni.

Usiadłam w tym samym miejscu co wczoraj , hm jak tu wchodziłam wolałam nikogo tu nie spotkać , ale cóż nie jestem aż tak dumna jak niektórzy żeby się nie przywitać .
- Salut . - odparłam po chwili .

Nie był przyzwyczajony do takich powitań, nie był w ogóle przyzwyczajony do tego, że ktoś go zauważał {Książe= głupie dziecko emo xP}
-Ave -wymamrotał zaskoczony.

Zatrzymałam wzrok na ogierze strzelając z ogona w stronę jaszurki , która pomału działała mi na złość .
- Valeroy . - przedstawiłąm się po chwili , skoro miałam odpowiedź .

[a czemu odrazu głupie v.v]

{bo tak }

Postąpił krok naprzód i odwrócił się przodem do klaczy. Jego ogon spokojnie bujał się z boku na bok.
-Książe -spuścił wzrok jakby wstydząc się swojego imienia.

Uśmiechnełam się nieznacznie .
- Hm , ładnie . miło mi Cię poznać . - podsumowałam jednak nie spuszczając z niego wzroku .

Uśmiechnął się mile połechtany.
-Mi również. Z której jesteś stajni? -zapytał podchodząc o krok.

- Druga . - odpowiedziałam w końcu odganiając jaszczurkę .
- A Ty ?. - spytałam choć w pewnym stopniu mogłam się domyślić , lecz czy to się mogło sprawdzić .

Pokiwał łbem z lekkim uśmiechem.
-Trzecia - w jego głosie nie było dumy, było to beznamiętne stwierdzenie, fakt, który wypłynął z ust ogiera, nic nadzwyczajnego.

- Jak życie płynie Ci ?. - spytałam , była to regułka , jednak potrzebna do komunikacji , a włąściwie dowiedzenia się jak nasz rozmówca się czuje .

-Vale -ogier szepnął pozwalając sobie na zdrobnienie.
-Czy wierzysz w życie, które nie ma sensu, życie pozbawione celu? -rzekł niby zmieniając temat, ale nie do końca o to mu chodziło.

Wpadła jak szalona i powaliła Księcia. - Pamiętasz mnie? - spytała xD

- No mogłabym powiedzieć , że tak , ale nie dokońca . - odpowiedziałam spoglądając na niego .
- A czemu pytasz ?.

Zerknełam na Snowy nie powstrzymujac zdziwienia , no cóż widać , że kultura pierwszego rzędu , nie przywitałam się , skoro ona sama tego nie robi .

-Tak więc ja się jeszcze nie urodziłem... -nie dokończył wypowiedzi powalony przez Snowy. -Jak mógłbym zapomnieć -zaśmiał się ciepło.

- Nie można o mnie zapomnieć. - zaśmiała się.
- Oj przepraszam. Jestem Snowy. - powiedziała do Val xD

- Czemu tak uważasz ?. - spytałąm po chwili wstajac i wycofując się w tył , cóż ostatnio wiele osób przeszkadza mi w rozmowach .
- Valeroy . - odparłam chowając się w cieniu łysych buków .

Uśmiechnął się lekko do Valeroy widząc jej niechęć do Władczyni Ciemności.
-Muszę odnaleźć swój cel -powiedział patrząc w oczy Przywódczyni Drugiej Stajni.
-A co droga Władczyni porabia? - zwrócił wzrok na Snow.

- Czeka na koniec świata. - powiedziała po czym zniknęła oo'

Pokręcił łbem i wstał. Podszedł do Val na odległość kilku kroków.

Zerknełam na niego , patrząc chwilowo za klaczą .
- Mam nadzieje , że Go znajdziesz .

-Kiedyś będę szczęśliwy, a za kilka lat obudę sie i zobaczę, że mój cel, moje szczęście już dawno uciekło do innego, bo nie widziałem w nim szczęścia, lecz radość -westchnął patrząc na klacz. -Jesteś inna niż wszystkie. Nie da się ciebie rozłożyć na cząstki, nie da się ciebie zobaczyć, trzeba mieć odpowiedni wzrok -szepnął.
-Ave -mruknbął do Lucky.